niedziela, 28 lipca 2013

Ucieczka z krainy wiecznego śniegu- Stephan Talty











Autor: Stephan Talty
Tytuł: Ucieczka z krainy wiecznego śniegu
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Rok wydania: 2012
Liczba stron: 351
Moja ocena: 8/10




            Tytułowa kraina wiecznego śniegu to nic innego jak Tybet, nazwany tak ze względów klimatycznych. Oprócz tego Tybet nosi przydomek buddyjskiego królestwa. Sama okładka była wabikiem, dzięki któremu sięgnęłam po tę książkę. Autor- Stephan Talty poszerzył moją nikłą wiedzę na temat tego miejsca poprzez tę znakomicie napisaną lekturę. 

            Historia zaczyna się gdy umiera XIII Dalajlama. Wtedy to rozpoczynają się poszukiwania następnego wcielenia Awalokiteśwara. Przeprowadzone testy wykazują, że Lhamo Thondupem jest XIV Dalajlamą. Jako dziecko musi opuścić rodzinny dom i udać się do stolicy. Tam natomiast zaczyna się nauka przygotowująca do pełnienia, tej jakże trudnej funkcji. Niestety w kraju zaczyna się robić niebezpiecznie i Dalajlama mając piętnaście lat musi zasiąść na tronie by przejąć opiekę nad swoim narodem. W 1950r Mao Zedonga, władca Chin, zajmuje Tybet. Dla Tybetańczyków nastają bardzo trudne czasy. Nowy władca Chin, na początku zachowując pozory, chce się zaprezentować z jak najlepszej strony. Wszystko na krótko, Mao pokazuje w końcu swoje prawdziwe oblicze. Dalajlama by ocalić swoje życie jest zmuszony uciekać. Tak rozpoczyna niebezpieczną i długą wyprawę do Indii, spotykając na swojej drodze wiele trudności..

            Sięgając po książkę, tak jak już wspomniałam kierowałam się okładką chciałabym,
dodać, że nie tylko to przykuło moją uwagę. Interesuje mnie temat religii. Z racji tego, że buddyzm był mi kompletnie obcy, zdecydowałam iż ciekawie będzie się czegoś na ten temat dowiedzieć. Nie zawiodłam się, oprócz bardzo ciekawej historii otrzymałam również wiele nowych nieznanych mi dotąd informacji. 

            Tybet był mało znanym miejscem, dopiero gdy stał się okupowanym krajem, a drastyczne posunięcia ze strony Chińczyków zmusiły XIV Dalajlamę do ucieczki, stał się sławny. Wydarzenia opisane przez Stephana Talty’ego przeplatane są ucieczką Jego Świętobliwości, a zdarzeniami z Tybetu. Pisarz w umiejętny sposób opisał całą historię nie zanudzając nas zbędnymi, twardymi faktami. Lekturę ubarwiają zeznania naocznych świadków, przeciętnych mieszkańców, owładniętego Tybetu. 

         Bardzo urzekła mnie wiara oraz zaufanie Tybetańczyków do XIV Dalajlamy. Czytając wiele razy spotkałam się z tym, że ludzie oddali by życie za Jego Świętobliwość. Ja osobiście podziwiam tę osobę za taką odwagę i nadzieję. Z początku autor pokazuje go jako chłopca wybuchowego i często wpadającego w gniew. Potem jednak odkrywamy, że jego charakter się zmienia i kształtuje na dobrego, pokornego, a co ważne współczującego człowieka. Pisarz z łatwością oddał wyjątkowość tej duchowej postaci. 

            Sama książka zawiera pomocne dodatki, dla osoby takiej jak ja, która kompletnie nie zna się na buddyzmie ciężko byłoby się połapać w niektórych nazwach, nie trzeba się o to martwić, na końcu książki znajdujemy słowniczek. Oprócz tego w treści znajdziemy również mapy, które dają nam zarys tego jak długą podróż musiał przebyć XIV Dalajlama. Temat książki, na pewno nie należy do najłatwiejszych, wręcz przeciwnie. Pisarz jednak ułatwił nam jej zrozumienie swoim lekkim piórem.

            „Ucieczka z krainy wiecznego śniegu”- Stephana Talty to poruszająca opowieść z życia XIV Dalajlama i wielu Tybetańczyków. Ciekawie napisana i oddająca wiele emocji. Polecam wszystkim, naprawdę warto poznać historię tego człowieka, który jako młody przywódca musiał się zmierzyć z wieloma trudnościami i okrucieństwem, a mimo to nie tracił nadziei i współczucia. 

„Tam, gdzie znajdziesz szczęście, jest Twój dom. Ci, którzy okażą ci dobroć, są twoimi rodzicami. Więc jeśli o mnie chodzi, to jestem bezdomnym, który odnalazł szczęśliwy dom.”[str: 173]


 Recenzja ukazała się również na:



Facebook 

14 komentarzy:

  1. Bardzo kusząca recenzja :) Widać, że nie jest to książka "luźna" , na razie mam w planach trochę inne egzemplarze, ale postaram się sięgnąć po tę książkę do końca wakacji :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przyjemna recenzja, może przeczytam w najbliższym czasie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Obawiam się, że nie jest to książka dla mnie. Tematyka raczej mija się z tym, o czym lubię czytać w książkach. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie jestem do końca przekonana do tej książki, więc powiem tylko tyle, że jeśli znalazłabym ją w bibliotece to może przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie wiem czy to coś dla mnie. Z jednej strony kocham śnieg, więc sama okładka już przemawia na korzyść książki:) Ale z drugiej trochę zbyt poważna tematyka.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nigdy specjalnie nie interesowałam się Tybetem, ale książka wydaje się być ciekawa.

    OdpowiedzUsuń
  7. To raczej nie jest książka dla mnie, choć sama fabuła zachęca do przeczytania :) Pozdrawiam, Livresland :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Książkę z chęcią bym przeczytała. O buddyźmie wiem mało, a szkoda.

    OdpowiedzUsuń
  9. Przydala sie recenzja pewnie przeczytam :) www.lovebooks16.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Patrząc na sam tytuł, myślałam, że to będzie coś o himalaistach. ;) Oczywiście, się pomyliłam.
    Nie moja tematyka, ale z przyjemnością przeczytałam twój wpis.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również przeczuwałam książkę poświęconą himalaizmowi. A tu proszę, jaka niespodzianka:).
      Myślę, że warto zgłębić swoją wiedzę na temat tego kraju (świadomie użyłam tego słowa) więc z pewnością sięgnę po tę publikację.

      Usuń
  11. muszę się podpisać pod poprzedniczką;) nie moja tematyka, ale sama recenzja pierwsza klasa;)) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. To chyba książka nie dla mnie, ale recenzja świetna.

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz sprawia mi ogromną radość i za każdy dziękuję ;)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...