niedziela, 28 kwietnia 2013

Marcowe fiołki- Sarah Jio










 Autor: Sarah Jio
Tytuł: Marcowe fiołki
Wydawnictwo: Znak
Rok wydania: 2011
Liczba stron: 298
Moja ocena: 8/10




         Czy pomimo trudnej miłości można kochać kogoś bezustannie, niezależnie od upływu czasu? Miłość jest czymś co daje nam ogromną siłę i szczęście, uczuciem które nas zmienia i kształtuje. Niestety niektóre historie nie kończą się szczęśliwe. Czasami nasze decyzje okazują się błędne, a wtedy do końca życia musimy ponosić ich konsekwencje…

„Wszystko mogło się jeszcze ułożyć, lecz nie mogliśmy się zgrać w czasie. Nigdy nie mogliśmy się zgrać w czasie.”[str:237]

         Emily jest pisarką, która niestety ostatnio przeżywa swój twórczy kryzys. Ponadto jej mąż- Joel odchodzi do innej kobiety. Gdy Emily wydaje się że ma wszystko, nagle to traci jak to zwykle w życiu bywa. Załamana kobieta postanawia wyjechać do swojej ukochanej ciotki Bee na wyspę Bainbridge, gdzie jako dziecko spędzała każde wakacje. Wyspa jest miejscem beztroskim, pełnym twórczego klimatu i spokoju. Bohaterka planuje na nowo odkryć siebie i powrócić do pisania. Los odkrywa przed nią tajemnicę z przeszłości, która odmienia zarówno jej życie jak i jej bliskich. Wszystko zaczyna się od pamiętnika oprawionego w czerwony jedwab, opowiadającego historię Ester i Elliota z 1943 roku. Do kogo należy pamiętnik i co robił w domu Bee? Dlaczego opowieść kończy się tak nagle? I co stało się z tajemniczą Ester?

         W książce występuje wielu bohaterów. Najbardziej w pamięć zapadła mi postać Elliota, mężczyzna wzruszył mnie swoją ogromną i wieczną miłością do Ester. Oprócz tego bardzo ciekawą osobowością jest Jack, sąsiad ciotki Emily. Jest on tajemniczym, wrażliwym artystą, który wiele zdziała w życiu głównej postaci. Bohaterowie są bardzo wyeksponowani, każdy z nich ma swoją określoną rolę i razem się uzupełniają tworząc wspaniałą historię. 

„W tym miejscu kończy się moja historia. Kochałam i utraciłam miłość, lecz przynajmniej dane mi było kochać.”[str:206]

         To było moje pierwsze spotkanie z twórczością Sarah Jio i już wiem, że sięgnę po inne jej dzieła. Książka napisana jest lekkim, prostym językiem. Fabuła jest ciekawa, pełna niespodzianek, które przyjemnie się odkrywa. Niestety w niektórych sytuacjach można przewidzieć co się stanie i to jest jeden z nielicznych minusów książki. Natomiast klimat tej historii jest niesamowity, pod tą okładką, która kompletnie mnie nie zachęca kryje się przepiękna historia. 

         Marcowe fiołki- Sarah Jio to opowieść o zakochaniu, pokazująca że prawdziwa miłość, może przetrwać wszystko. Mimo wielu przeciwności i wpływowi czasu uczucie wciąż może być żywe. Ukazuje nam również jak niektóre nasze impulsywne decyzje wpływają na całe nasze życie i jak bardzo mogą je odmienić i to wcale nie na lepsze. Historia niespełnionej miłości Ester i Elliota już od dłuższego czasu siedzi w mojej głowie. Polecam tę książkę wszystkim, uważam że warto poznać tę z pozoru banalną opowieść, która została uznana za najlepszą książkę 2011 roku według „Library Journal” .!

Zostawiam Cię z moją refleksją na temat miłości, która nasunęła mi się po doświadczeniu wielu porażek: wielka miłość przetrwa czas, cierpienie i odległość. Nawet gdy wszystko wydaje się stracone, prawdziwa miłość trwa nadal. Teraz już o tym wiem i mam nadzieję, że Ty również.”[str:271]





Piosenka na dziś:



 

piątek, 26 kwietnia 2013

Mroczny sekret- Libba Bray












 Autor: Libba Bray
Tytuł: Mroczny sekret
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Rok wydania: 2010
Liczba stron: 368
Moja ocena: 9/10




          Zawsze chciałam mieć swój własny, magiczny świat do którego nikt nie miałby dostępu, w którym czułabym się jak w prywatnym niebie. Jako dziecko otaczał mnie świat zakazów i nakazów rodziców, więc pragnęłam miejsca, w którym mogłabym robić i mieć wszystko co zechcę. 

           Nasze główne bohaterki, mimo tego że nie są już dziećmi, nadal muszą się podporządkowywać matkom, ojcom lub przyszłym mężom i prawdopodobnie nigdy nie zaznają prawdziwej wolności. Te młode kobiety najbardziej potrzebowały takiego miejsca i w magiczny sposób znalazły je. 

Nie ma w pobliżu nikogo, kto by nas uciszał. Nikogo, kto by nam mówił, że to, co myślimy albo czujemy, jest niewłaściwe. Nie chodzi o to, że robimy to, co chcemy. Chodzi o to, że w ogóle możemy chcieć.”

Gemma, Pippa, Felicity i Ana uczennice Akademii Spence dla młodych dam, zupełnie różne, jednak połączone wspólną tajemnicą, oraz pragnieniem innego niezależnego życia. Przyjaciółki bardzo często się nie dogadują, jednak pewne miejsce sprawia, że są trzymają się razem. To MIĘDZYŚWIAT sprawia, że mają siłę, walczyć o swoje zdanie, przyszłość, miłość i przyjaźń. Jak wiemy w realnym świecie, nie ma rzeczy idealnych, wymarzony międzyświat również ma swoje wady. Dochowanie tego sekretu niesie ze sobą wiele problemów. To, co dawało bohaterkom szczęście i spełnienie stało się uciążliwe i postawiło je przed bardzo trudnymi wyborami. Czy uda im się dochować sekretu? Czy bajkowy świat nie zniszczy ich realnego życia? 

Takie właśnie jest życie - jedno wielkie kłamstwo. Iluzja, w której wszyscy odwracają wzrok i udają, że nie istnieje nic nieprzyjemnego, nie ma goblinów w ciemnościach, nie ma upiorów w duszy.

           Spośród bohaterek najbardziej spodobała mi się Gemma, ponieważ była najbardziej dojrzała, niestety u pozostałych bohaterek denerwowało mnie ich rozkapryszenie, a szczególnie rozterki niepewnej siebie Any. Zachwyciła mnie wizja międzyświata. Autorka nie ukazuje go w sposób idealny, dlatego tak bardzo mi się spodobał. Czymś wyjątkowym jest dla mnie fakt, że najważniejsza tutaj była przyjaźń, a wątek miłosny był tylko namiastką. To jedyna znana mi książka tego rodzaju, w której miłość nie jest głównym sprawcą problemów. 

           Libba Bray napisała tę książkę pięknym, plastycznym językiem z pewnością niebanalnym. Czytając widać jej ogromny talent pisarski. Bogate opisy uczuć i obrazu epoki wiktoriańskiej pozwala na łatwe wczucie się w rolę bohaterek. W powieści można znaleźć wiele tak zwanych „złotych myśli”, które podbiły moje serce. 

           „Mroczny sekret” opowiada historię, której nigdy nie zapomnę. Aktualnie jest to powieść znajdująca się na półce z ukochanymi utworami. Po przeczytaniu czujemy niedosyt, ale na szczęście czekają nas jeszcze dwie części, które z pewnością nas zaskoczą. Z całego serca polecam wam tę książkę, mam nadzieję że urzeknie was tak jak mnie. 

„Ale przebaczenie... Trzymam się tego niewielkiego okruchu nadziei i tulę go mocno, pamiętając, że w każdym z nas mieszka dobro i zło, światło i ciemność, sztuka i ból, wybór i żal, okrucieństwo i poświęcenie. Każdy z nas jest swoim własnym chiaroscuro, własnym kawałkiem iluzji, który stara się przerodzić w coś konkretnego, coś realnego.”

Seria "Magiczny krąg"
Mroczny sekret | Zbuntowane anioły
| Studnia wieczności




Zapraszam do podzielenia się opinią :)

poniedziałek, 22 kwietnia 2013

Obiecaj mi- Richard Paul Evans











Autor: Richard Paul Evans
Tytuł: Obiecaj mi
Wydawnictwo: Znak
Rok wydania: 2010
Liczba stron: 291
Moja ocena: 8/10



          Każdy chciałby dać się porwać życiu. Przestać myśleć o problemach, przymykać oko na większość spraw. Po prostu oszukać czas.

         Główną bohaterką książki „Obiecaj mi” Richarda Paula Evansa jest Bethany Cardall. Gdy ją poznajemy jest święto bożego narodzenia 2008 rok. Kobieta opowiada nam swoją historię wracając wspomnieniami do 1989 roku. Beth jest wtedy żoną Marca i matką sześcioletniej Charlott, jej życie płynie spokojnie i szczęśliwie. Oczywiście do czasu, pewnego dnia dowiaduje się, że jej ukochany mąż ma romans.

Złamane przyrzeczenia są jak rozbite lustra. Ranią tych, którzy się ich kurczowo trzymają i wpatrują w popękane odbicia samych siebie.”[str:146]

 Oprócz tego jej córeczka zaczyna chorować. Gdy bohaterka decyduje się wybaczyć swemu mężowi, ten wyznaje jej że cierpi na raka trzustki i za miesiąc umrze. Życie młodej kobiety wywraca się do góry nogami. Mogłoby się wydawać że już nic gorszego nie może się stać. Jednak dwa tygodnie przed śmiercią, Marc wyznaje swojej żonie tajemnicę, która sprawia, że bohaterka kompletnie traci zaufanie i nadzieję. Właśnie wtedy gdy wszystko wydaje się być bez sensu, w życiu Bethany pojawia się Matthew. Kim okaże się tajemniczy nieznajomy ? Skąd wie o niej aż tyle? I czy bohaterka będzie potrafiła zaufać po raz kolejny? 

         Bethany jest postacią wrażliwą, bardzo oddaną mężowi i dziecku. Jej miłość do Marca jest szczera i prawdziwa, mimo zdrady potrafiła wybaczyć mężowi, co jest naprawdę godne uznania. We współczesnym świecie bardzo trudno jest spotkać osobę o tak wielkim sercu. Oprócz Beth główną rolę gra również Matthew, który jest wierny i zdecydowanie potrafi dotrzymywać składanych obietnic. Sprawia on, że życie bohaterki nabiera rozpędu i przede wszystkim sensu. 

Błądzić jest rzeczą ludzką. A wybaczyć… no, to już tylko może miłość.”[str:60]

         „Obiecaj mi” nie jest moim pierwszym spotkaniem z twórczością Richarda Paula Evansa, oczekiwałam pięknej, wzruszającej historii o miłości i taką dostałam. Evans pozytywnie mnie zaskoczył wprowadzając do książki tajemnice, którą mogłam odkryć wraz z główną bohaterką. Akcja toczy się nieustannie, książka napisana jest pięknym językiem, jak to autor ma w stylu, zawiera wiele „złotych myśli”. Opisy są bardzo poruszające, pozwalają wczuć się w sytuację postaci. Pisarz dzięki swojemu ogromnemu talentowi porywa nas w inny świat już od pierwszej strony i zanim się obejrzymy historia dobiega końca. 

         „Obiecaj mi” jest piękną, pełną emocji historią, która na pewno na dłuższy czas pozostanie w mojej wyobraźni. Opowieść z pozoru prosta, potrafi dać nadzieję i podnieść na duchu. Pokazuje nam, że nie warto składać obietnic, których tak często nie możemy dotrzymać, raniąc wtedy innych. Oprócz tego uwidacznia nam, że ludzie bardzo często zachowują pozory i nie są tacy jakimi my ich widzimy. Polecam wszystkim tę książkę, dajcie się ponieść życiu Bethany Cardall.

Czułam się tak, jakby moje serce umierało po raz setny”[str:71]






 
Będzie mi bardzo miło jeśli polubicie i zaczniecie obserwować ;) 

piątek, 19 kwietnia 2013

Jutro- John Marsden













Autor: John Marsden
Tytuł: Jutro 
Wydawnictwo: Znak
Rok wydania: 2011
Liczba stron: 270
Moja ocena: 9/10



W ciągu kilku ostatnich tygodni każdy z nas musiał na nowo napisać scenariusz własnego życia. Dużo się nauczyliśmy i musieliśmy zrozumieć, o co w tym wszystkim chodzi i co się liczy- co się liczy naprawdę.”[str:19]

         Nasze plany zawsze są kolorowe i pełne szczęścia, jednakże wiemy że rzeczywistość taka nie jest, bardzo często los nas zaskakuje. Nigdy nie wiemy z czym przyjdzie nam się jutro zmagać i czy w ogóle to jutro nadejdzie. 
         Wszystko zaczęło się od wyprawy na biwak do miejsca zwanego Piekłem, to miała być świetna zabawa i taka była, jednak gdy Ellie i jej sześcioro przyjaciół wracają do domów, przeżywają szok. Jedyne co na nich czeka to, martwe psy, brak prądu, i przede wszystkim brak żywego ducha. Świat jaki zastają całkowicie się zmienił, podczas gdy oni świetnie się bawili- zaczęła się wojna. Rozpoczyna się walka o przetrwanie. Czy im się to uda? 

„Nie wiem, czy tamtego dnia byłam szczęśliwa- napięcie i niepokój coraz bardziej dawały mi się we znaki, ale jestem pewna że potem już nigdy nie zaznałam szczęścia.”[str:55]

         Bohaterowie którzy występują w książce są różni, jednak to ze strony Ellie widzimy cały świat. Na początku poznajemy ich jako beztroskich nastolatków, jednak gdy akcja się rozwija ich osobowość diametralnie się zmienia. Stają się dojrzalsi, a ich zasady i poglądy się zmieniają. Uczą się nowego życia, bardzo często zaskakują siebie nawzajem robiąc rzeczy jakich nigdy nie odważyli by się robić. To najbardziej podobało mi się w książce, jak ukazana jest ich zmiana, autor doskonale przedstawił odmianę każdego z bohaterów. 

Okazało się że naszego świata już nie ma. Że nie ma już żadnych zasad. A jutro musimy stworzyć własne.”[okładka]

         John Marsden zdecydowanie zabłysnął serią „Jutro” doskonale ukazał świat podczas wojny, pełen smutku i strachu dzięki czemu łatwo mi było przenieść się w tamtą rzeczywistość. Powieść jest napisana prostym, łatwym językiem, co sprawia że czyta się ją szybko i przyjemnie. Mimo tego że na początku sprawia wrażenie trochę nudnawej, to nie trzeba długo czekać a akcja nabiera tępa i nie można się od niej oderwać. Uważam że pomysł na książkę był świetny tak jak jego wykonanie. Jeśli chodzi o okładkę książki to bardzo mi się podoba, zdecydowanie dużo obiecuje.

Pozycja „Jutro” przez długi czas, wszędzie mnie otaczała, słyszałam wiele pochwał na jej temat, jednak ja nie wiem czemu byłam trochę uprzedzona, przez co zanim się za nią zabrałam minęło sporo czasu. Teraz jednak wiem, że to był błąd, gdyż książka sama w sobie jest niesamowita. 

„Jutro” to bardzo emocjonująca powieść, pokazuje nam jak szybko wszystko może się zmienić. Jednego dnia żyjemy beztrosko, a drugiego musimy stawić czoła ogromnym problemom. Ukazuje nam również prawdziwą przyjaźń, bohaterowie stają się dla siebie jak rodzina. Gdy los każe im się zmierzyć z okrucieństwem jakim jest wojna, zaczynają doceniać inne wartości, miłość jest czymś co daje im jakikolwiek smak szczęścia. Polecam tę książkę wszystkim nastolatkom jak i dorosłym, na mnie zrobiła ogromne wrażenie i pozwoliła docenić dzień dzisiejszy, nakazała aby wykorzystywać wszystko w pełni, bo być może jutro nie będziemy mogli już zrobić tego co możemy dziś.
 
Nie, piekło nie ma nic wspólnego z miejscami- piekło wiąże się z ludźmi. Może to ludzie są piekłem.”[str:44]

Niesamowite uczucie- świadomość że za chwilę odmienisz czyjeś życie.”[str:35]








Będzie mi bardzo miło jeśli polubicie i zaczniecie obserwować ;) 
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...