poniedziałek, 28 lipca 2014

Niebezpieczne związki - Pierre Choderlos de Laclos









Autor: Pierre Choderlos de Laclos
Tytuł: Niebezpieczne związki
Wydawnictwo: Egmont
Rok wydania: 2014








Dzisiejsza ludzkość już niemalże zapomniała, że istnieje coś takiego jak korespondencja listowa. Obecnie osób, które wciąż utrzymują kontakty w ten sposób, tylko ze świecą szukać. Publikacja Niebezpieczne związki wyróżnia się spośród innych tym, że utrzymana jest w formie listów, które wymieniają między sobą bohaterzy.

XVIII-wieczny Paryż. Szanowana markiza de Marteuil i jej przyjaciel wicehrabia de Valmont w ramach zemsty knują miłosną intrygę. Pionkami w ich grze stają się: młodziutka Cecylia i kawaler Danceny. Cecylia jako naiwna dziewczyna wkracza w dorosłe życie arystokracji. Nie zna okrutnego świata. Obdarza zaufaniem osobę, która umiejętnie to wykorzystuje, wyciągając dla siebie korzyści...

Ciemne strony charakterów głównych postaci Pierre Choderlos de Laclos nakreślił znakomicie. Relacja pomiędzy markizą a wicehrabią de Valmont wydaje się niejednokrotnie trudna do rozszyfrowania. Jednakże zgrzeszyłoby się, określając ich nudnymi i tuzinkowymi postaciami, które możemy znaleźć na kartach przeciętnej powieści.  Markiza de Marteuil to urodzona intrygantka. W przypadku jej osoby mamy do czynienia z ogromną manipulacją i rzadko spotykanym wpływem na ludzi. Do głosu dochodzi jej urażona duma wobec człowieka, który niegdyś odrzucił jej zaloty, jak można się domyślić  nic dobrego z tego nie wyniknie.

Istotnym walorem tej powieści, o którym należy wspomnieć, jest odmienny styl pisarza. Książka ta liczy już sobie ponad dwieście lat, co wiąże się z tym, że jej treść utrzymana jest w dawnej estetyce. Wiele osób policzyłoby to jako minus tej powieści i zapewne przeszłoby koło niej obojętnie. Warto podkreślić, że pióro autora jest bogate w metafory. Styl można określić jako kwiecisty oraz płomienny. 

Gdy czytałam tę powieść, byłam pod wrażeniem twórczości pisarza. Potrafił on napisać coś zaskakującego, wciągającego i na dodatek odmiennego. Forma, w jakiej wydana jest ta książka, czyli zbiór listów, które piszą do siebie bohaterzy, w żadnym wypadku nie utrudnia odbioru historii. Nie miałam problemu z poznaniem postaci oraz śledzeniem ich losów. Wszystko jest przedstawione klarownie. Pomimo tego, że niektóre sytuacje zostały niejako przemilczane bądź wycięte z książki (wydawca zaznacza, że niektóre listy zostały pominięte ze względu na nużącą treść). 

Nie przesadzając, mogę stwierdzić, że ten romans został napisany po mistrzowsku. Jako kobieta lubię czasami sięgnąć po coś z tego gatunku. Szkoda, że na rynku wydawniczym jest niewiele takich powieści. Dramat, który opisał Pierre Choderlos de Laclos, znacznie się wyróżnia. Listy utrzymane są w górnolotnym stylu. Co ważne, przesycone zostały emocjami i uczuciami. Być może właśnie to sprawiło, że książka jest tak przyjemna w odbiorze. Czytałam ją z zapartym tchem, ponieważ koniecznie chciałam dowiedzieć się, czym uraczy mnie pisarz na samym końcu. To właśnie forma tej książki jest plusem nie do podważenia. Dzięki listom poznajemy myśli i uczucia wszystkich bohaterów. 

Polecam tę książkę kobietom, jak i mężczyznom. Zapewne wielu mężczyzn zmieniłoby zdanie, które sobie wyrobili na temat powieści romantycznych. Problemy, które porusza pisarz w Niebezpiecznych związkach, są wciąż aktualne. Do perfekcji Lacos przedstawił skutki urażonej dumy kobiecej oraz jej dwulicowość. Jestem przekonana, że osoby, które sięgną po tę powieść, nie zostaną zawiedzione.

wtorek, 22 lipca 2014

Wyniki konkursu!

Kochani, 

tak jak obiecałam, podaję Wam wyniki konkursu pt. "Wielka trójca". Wylosowałam tę oto osobę:




Serdecznie gratuluję wygranej. Skontaktuję się z Tobą drogą mailową. 
Za ufundowanie nagród dziękuję Wydawnictwu Naukowemu PWN i pani Malwinie Szewczyk. 

Już niedługo pojawi się kolejny konkurs!


poniedziałek, 21 lipca 2014

Polszczyzna na co dzień - Wydawnictwo Naukowe PWN

 






Tytuł: Polszczyzna na co dzień
Wydawnictwo: Naukowe PWN
Rok wydania: 2014
Liczba stron: 812









Ostatnio zasypuję was recenzjami książek z Wydawnictwa Naukowego PWN. Dziś również przedstawię wam publikację tego wydawnictwa, która dumnie stoi na mojej półce. Polszczyzna na co dzień pod redakcją Mirosława Bańko okazała się dla mnie wyjątkowo przydatnym tytułem.

Książka ta uraczy nas bardzo szczegółowym spisem treści. Odważę się napisać, że może być on często ratunkiem, gdy na gwałt potrzebujemy znaleźć informacje, które nas interesują. Książka podzielona jest na dziesięć rozdziałów, w których znajdziemy m.in. zasady pisowni, interpunkcji, komunikacji internetowej, jak również ABC stylistyki, gramatyki, dobrego mówcy. Każdy z tych rozdziałów jest wnikliwie omówiony.

W tej publikacji najwspanialsze jest to, że nie jest ona przeznaczona dla konkretnej grupy osób. Śmiało mogą z niego korzystać uczniowie liceum, studenci, a nawet politycy czy urzędnicy (co by szczególnie się niektórym przydało). Vademecum to jest przydatne w wielu kwestiach językowych, z którymi borykamy się każdego dnia, np. gdy musimy napisać list, podanie, skargę czy wypowiedzieć się na forum. Jak widzicie, poprawna polszczyzna jest nam potrzebna na każdym kroku, gdyż o nas świadczy. Polszczyzna na co dzień przychodzi nam na pomoc i sprawia, że nie ośmieszymy się przed naszym odbiorcą.

Tak jak w przypadku Poprawnie po polsku, nad tą książką również pracowało wielu językoznawców. Każdy rozdział opracowany jest przez kogoś innego, a niekiedy dowiadujemy się, że ta sama osoba pracowała również nad treścią innego rozdziału. Pierwszy z nich pozwoli nam nauczyć się dobrego stylu, dzięki któremu nasze teksty czytane będą chętniej. Przyznam, że rozdział ten bardzo mi się spodobał. Dzięki panu Adamowi Wolańskiemu otrzymałam wiele przydatnych informacji i wskazówek, jak lepiej pisać. Niekiedy byłam również zdziwiona, szczególnie gdy autor wspominał o zdaniach, które lepiej napisać w innej formie. Rozdział ten zawiera wiele pomocnych przykładów.

Bardzo istotne dla mnie okazały się również działy zawierające zasady pisowni i interpunkcji, z których wyniosłam cenne informacje. Natomiast bardzo przydatnym działam, którego nie spodziewałam się zastać w tym Vademecum, okazał się ten zatytułowany: „Zasady komunikacji internetowej”. Odwołuje się on do palącego problemu pisowni używanej w Internecie. Znajdziemy tutaj porady, jak pisać np. e-maile. Bardzo ciekawym rozdziałem jest również ABC grzeczności językowej. Małgorzata Marcjanik napisała o tym, jak zachować zasady grzeczności językowej w najróżniejszych sytuacjach, rozpoczynając od biznesowych, a kończąc na tych w windzie.

Kolejnymi bardzo pomocnymi rzeczami są wzory tekstów użytkowych. Każdy przecież wie, że najprościej uczyć się na przykładach, dlatego na końcu tej obszernej książki znajdziemy dziesiątki przykładów e-maili, listów, protokołów itp.

Warto polecić tę publikację każdemu, kto pragnie w praktyczny sposób poznać podstawowe formy pisania różnych dokumentów, ale również poprawności wypowiadania się na forach czy czatach. 


Wieczorem opublikuję wyniki konkursu, bądźcie czujni!

wtorek, 15 lipca 2014

Zapowiedź wydawnictwa Insignis

Pierwsza polska powieść w Uniwersum Metro 2033 już 27 sierpnia w księgarniach! Ujawniamy tytuł i okładkę!

Już 27 sierpnia na półki polskich księgarń zawita długo wyczekiwana przez polskich fanów Uniwersum Metro 2033 książka – pierwsza polska powieść osadzona w realiach postapokaliptycznego świata wykreowanego przez Dmitrija Glukhovsky’ego. Wbrew najbardziej oczywistym przypuszczeniom, jej akcja nie będzie rozgrywała się w warszawskim metrze; autor „Dzielnicy obiecanej”, bo tak brzmi tytuł powieści Pawła Majki, opisuje losy niedobitków nuklearnej zagłady w Nowej Hucie. Ta industrialna dzielnica Krakowa, zaprojektowana i zbudowana przez komunistyczne władze powojennej Polski jako niezależne miasto, zdolne do przetrwania podczas potencjalnego konfliktu atomowego, to zdaniem Pawła Majki jedno z tych miejsc w Polsce, które aż się proszą o zaznaczenie na mapie Uniwersum Metro 2033. Schrony przeciwatomowe, układ ulic i budynków mający minimalizować stuki uderzenia nuklearnego oraz bezpośrednia bliskość mistycznego Krakowa – miejsca nierozerwalnie związanego z najważniejszymi wydarzeniami w historii Polski – wszystko to zainspirowało Pawła Majkę do osadzenia akcji swojej powieści właśnie w Nowej Hucie.

Już dziś prezentujemy krótki opis „Dzielnicy obiecanej” Pawła Majki oraz okładkę autorstwa Ilii Jackiewicza – znakomitego grafika, ilustratora znanego fanom serii Uniwersum Metro 2033 ze wszystkich jej dotychczasowych okładek.

Dwie dekady po atomowej zagładzie, czasy Pożogi. Gatunek homo sapiens na powrót został sprowadzony do roli jednego z konkurentów w grze o przetrwanie. Zmieniło się wszystko. Tylko ludzie pozostali tacy, jak dawniej.

Nowa Huta. Zaprojektowane i zbudowane od podstaw robotnicze miasto. XVIII dzielnica Krakowa. To tu, w podziemnych schronach, mieszkają ci, którzy przetrwali nuklearną apokalipsę. Każdy dzień oznacza dla nich walkę, każdy miesiąc przynosi nowe zagrożenia. Wśród strzępów cywilizacji przeżycie kolejnego roku zakrawa na cud.

Zdradzeni i zmuszeni do ucieczki mieszkańcy Nowej Huty wyruszają na poszukiwanie mitycznego raju – Kombinatu. Nie wiedzą jeszcze, że z niedostępnego dla nich centrum Krakowa nadciąga przerażająca horda, która odmieni znany im świat.

Jednak to śmiertelne niebezpieczeństwo okaże się tylko tłem dla piekła, które ludzie niezmiennie gotują sobie sami nawzajem.

niedziela, 13 lipca 2014

Czy Ty dziś potrafiłbyś walczyć jak Alek, Rudy i Zośka?






Autor: Aleksander Kamiński 
Tytuł: Kamienie na szaniec 
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia 
Rok wydania: 2014 
Liczba stron: 264 
Moja ocena: 9/10









A kiedy trzeba, na śmierć idą po kolei. Jak kamienie przez Boga rzucane na szaniec.

Z Kamieniami na szaniec po raz pierwszy zetknęłam się w gimnazjum. Było to wtedy niejako pod przymusem, dlatego też, gdy czytałam tę książkę, nie skupiałam na niej znacznej uwagi. Pomimo tego lektura ta zdołała wtedy poruszyć moje serce i wryć się głęboko w pamięć. Gdy dowiedziałam się, że Wydawnictwo Nasza Księgarnia pod wpływem ekranizacji wydało książkę z okładką filmową, to wiedziałam, że muszę po raz kolejny zagłębić się w historię tych młodych ludzi – tylko tym razem jako starsza i mądrzejsza osoba.

Większości ludzi historia Alka, Rudego i Zośki jest znana, a przynajmniej powinna być. Aleksander Kamiński, na podstawie pamiętnika Zośki oraz własnych doświadczeń, opisał trudne życie nastolatków podczas II wojny światowej. Wtedy wymagało się od nich odpowiedzialności, odwagi i poświęcenia. Mimo że byli tak młodzi, musieli stawić czoła wrogowi. Swoją odwagę i siłę czerpali z walki i ciężkich doświadczeń, a każde z nich sprawiało, że stawali się coraz mężniejsi. Na początku szukali swojego miejsca i sposobu walki z wrogiem. Wstępowali do różnych organizacji, jednak największą satysfakcję dało im dopiero przyłączenie się do Małego Sabotażu, a objęcie dowództwa w Grupach Szturmowych było spełnieniem ich marzeń.

Najważniejszą myślą, którą pragnę się z wami podzielić, jest ta, że każdy, naprawdę każdy, nie ważne czy młody, czy stary, powinien tę historię znać. Przede wszystkim polecam ją młodym osobom, gdyż główni bohaterowie mają po kilkanaście lat, dlatego też łatwo się z nimi utożsamić, dowiedzieć się, jak wyglądały ich problemy. Zauważmy, że oni również zmagali się z emocjami, które towarzyszą nam, mianowicie uczuciem miłości, bólu, straty, braku silnej woli. Pomimo ciężkich warunków znajdowali w sobie siłę, aby zaciekle się uczyć, a wojna motywowała ich do tego. Dzięki temu doceniali siebie nawzajem, a przyjaźń, która ich łączyła, okazała się niezłomna i szczera. Ci młodzi ludzie stanowią autorytet dla współczesnej młodzieży.

Wydanie, które proponuje nam Wydawnictwo Nasza Księgarnia, jest wzbogacone o zdjęcia z filmu, który pojawił się na ekranach kin w tym roku. Zawiera ono również stare fotografie bohaterów. Sprawia to, że gdy czytamy o ich losach, łatwiej możemy zrozumieć emocje, które nimi targają, ich postępowanie, a przede wszystkim na chwilę poczuć, że znów są z nami. Świadomość, że ich historia wydarzyła się tak niedawno, potęguje nasze wrażenia podczas czytania tej lektury.

Niekiedy nachodzą mnie myśli, że współczesny świat zmierza w bardzo złym kierunku. Osobowości, które powinny być krytykowane, stają się autorytetami, a te, które zasługują na bycie wzorem, zostają zapomniane i odsunięte. To przykre, ale ludzie w obliczu nieszczęścia potrafią znaleźć większą motywację, siłę i inne perspektywy na życie. Dziś wielu rzeczy nie doceniamy, a po przeczytaniu takiej książki boleśnie zdajemy sobie sprawę, jakimi jesteśmy niewdzięcznikami. Wciąż biegamy za dobrami materialnymi, interesuje nas to, co tu i teraz, nie zdajemy sobie sprawy, że kiedyś tysiące ludzi zginęły w imieniu tego naszego wolnego i przyjemnego życia – a ludzie ci kierowali się wartościami BÓG, HONOR, OJCZYZNA. Może warto odwdzięczyć się im chwilą pamięci, przeczytać tę książkę i w ten sposób oddać im należną cześć. 


Na koniec chciałabym zadać wam pytanie: czy dziś potrafilibyście tak walczyć o wolność jak kiedyś Alek, Rudy i Zośka? Jeśli nie chcecie odpowiadać publicznie, to zróbcie to sami przed sobą.

Kończy się w tym miejscu opowieść, choć walka toczy się dalej. Nieubłagana sprawiedliwość powoli, lecz nieodwołalnie zbliża karzącą dłoń ku gardłom zbrodniarzy świata. We krwi i męce tworzenia rodzi się polski świat Jutra, zamglony chaosem chwili. Walka trwa. Trzeba przerwać tę opowieść. Opowieść o wspaniałych ideałach BRATERSTWA i SŁUŻBY, o ludziach, którzy potrafią pięknie umierać i PIĘKNIE ŻYĆ.


piątek, 11 lipca 2014

Poprawnie po polsku - Aleksandra Kubiak-Sokół








Autor: Aleksandra Kubiak-Sokół 
Tytuł: Poprawnie po polsku 
Wydawnictwo: Naukowe PWN 
Rok wydania: 2014 
Liczba stron: 388








Kolejną publikacją, która trafiła w moje ręce dzięki Wydawnictwu Naukowemu PWN, jest Poprawnie po polsku. Poradnik ten jest zbiorem odpowiedzi udzielanych przez Poradnię Językową PWN. Ta znakomita książka powstała po opublikowaniu około 1000 pytań i odpowiedzi.

Publikacja została podzielona na trzynaście rozdziałów, dzięki czemu zaznajomimy się z problematyką składni, interpunkcji, odmiany czy pisowni. Poradnik wskazuje również, z jakimi problemami językowymi zmagają się Polacy. Językoznawcy udzielają ciekawych i wnikliwych odpowiedzi. Zazwyczaj możemy znaleźć również ciekawe przykłady użyte w odpowiedziach, które definitywnie rozwiewają nasze wątpliwości.

Poradniki językowe istnieją na rynku wydawniczym od wielu lat, pouczają, jak mówić i pisać. Występowały one do tej pory w przeróżnych formach, jednak tym razem mamy do czynienia z takim, który wyróżnia się zarówno swoją formą, jak i zawartością, gdyż informacji w nich zawartych nie znajdziemy w żadnym słowniku. Czymś, co dodatkowo wyróżnia tę publikację, jest to, że możemy czytać ją nawet jako zwykłą książkę. Jest bardzo ciekawa i nie wymaga od nas wielkiego skupienia. 

Jerzy Bralczyk we wstępie wspomina, że zainteresowanie językiem jest piękne i dostarcza satysfakcji, ponieważ to ważne, abyśmy świadomie posługiwali się poprawną polszczyzną na co dzień. W słowniku znajdziemy wiele uwag, które inspirują nas do językowych dociekań. Pokazuje nam to, co w języku jest naprawdę ważne. Czasem jesteśmy pewni, że coś jest poprawne, ale nie rozumiemy, dlaczego tak jest. Odpowiedzi na wiele takich pytań dają reguły języka, składni, fleksji, słowotwórstwa, wymowy i pisowni – a to wszystko znajdziemy w tym czterystustronicowym poradniku. 

Ta publikacja otwiera oczy na wiele kwestii językowych, o których prędzej nie mieliśmy pojęcia. Mam tutaj na myśli głównie takie przypadki, gdy jesteśmy w stanie dać uciąć sobie rękę, że dane zdanie czy słowo jest przez nas używane poprawnie, tymczasem okazuje się, że już byśmy tę rękę stracili. Korzystanie z tego słownika ułatwia spis tematów umieszczony na jego końcu. Znajdziemy tam kluczowe słowa lub wyrażenia, które odsyłają nas do poszczególnych stron, na których znajdziemy związane z nim pytanie i odpowiedź. 

Nawiążę jeszcze do językoznawców, którzy nigdy nie odsyłają nas z kwitkiem, tylko odpowiadają na nasze wątpliwości bardzo rzetelnie i wnikliwie. Bardzo często swoją wypowiedź popierają różnymi zasadami zaczerpniętymi ze słowników i przykładami. Dodatkowo często informują o błędnej pisowni i wymowie. Na pytania odpowiada cały zespół językoznawców, dlatego też przy każdej odpowiedzi znajdziemy inicjały osoby, która jej nam udziela. Dzięki temu tekst jest bardzo zróżnicowany i przyjemniejszy w odbiorze. 

Mnie najbardziej spodobał się rozdział poświęcony odpowiedziom na pytania dotyczące składni i interpunkcji. Przyznam, że czytając tę książkę, nieraz łapałam się za głowę, gdyż nie zdawałam sobie sprawy, że można zapytać o daną kwestię. Absolutnie moim celem nie jest tutaj urażenie kogokolwiek, wręcz przeciwnie, chylę czoła osobom, które pomyślały nad niektórymi zdaniami czy nawet słowami, w których można dopatrzyć się błędów. 

Na koniec chciałabym zaznaczyć, że po zapoznaniu się z tą publikacją mogę z czystym sumieniem stwierdzić, że wyniosłam z niej bardzo dużo. Poradnik ten jest nadzwyczaj wartościowy i cenny. Nadaje się dla każdej osoby, która chce poszerzyć swoją wiedzę z zakresu języka polskiego. Co ważne, nie nudzi, a wręcz przeciwnie – bardzo wciąga i ciekawi. Pragnę również dodać, że Wydawnictwo Naukowe PWN wydało wiele książek o podobnej tematyce np.: Walczymy z bykami, Mówi się, Gdzie postawić przecinek i inne. Ja już teraz mogę wam powiedzieć, że planuję zapoznać się z nimi wszystkimi, jak tylko będę miała taką możliwość.

środa, 9 lipca 2014

Przedłużenie konkursu!

Z racji tego, że do konkursu zgłosiło się tylko osiem osób, postanowiłam przedłużyć jego termin o tydzień. Czyli od dziś 09.07 do 16.07. Żeby was trochę pokusić zrobiłam zdjęcie nagród. 

ZGŁASZAJCIE SIĘ POD POPRZEDNIM POSTEM KONKURSOWYM

niedziela, 6 lipca 2014

Drzewo migdałowe - Michelle Cohen Corasanti










Autor: Michelle Cohen Corasanti 
Tytuł: Drzewo migdałowe 
Wydawnictwo: SQN 
Rok wydania: 2014 
Liczba stron: 385 
Moja ocena: 10/10





Na rynku wydawniczym możemy znaleźć coraz więcej książek debiutantów, ale rzadko która z nich wysuwa się z szeregu tych pozbawionych oryginalności. Niemniej jednak tym razem bez mydlenia oczu do słowa "debiut" możemy dodać "udany". Tyczy się to naturalnie publikacji Drzewo migdałowe autorstwa Michelle Cohen Corasanti.
Przez całą historię przeprowadza nas Ahmad – młody Palestyńczyk. Jako dziecko staje się świadkiem wielu okrucieństw, które dotykają jego rodzinę przez toczącą się w ich kraju wojnę. W dniu dwunastych urodzin w jego życiu zachodzą dramatyczne zmiany. Bohater traci swoją młodszą siostrę i dach nad głową. Oprócz tego izraelscy żołnierze wtrącają jego ojca do więzienia. Chłopiec –z konieczności utrzymania rodziny – rezygnuje z dalszej nauki i podejmuje pracę. Każdego kolejnego dnia towarzyszą mu obawy o rodzinę, pracę, przyszłość, a także wyrzuty sumienia, że to z jego winy ukochany tata trafił do więzienia...
W książce dopatrzyłam się postaci, która bez wątpienia może posłużyć jako autorytet – jest nią Baba, ojciec Ahmada. Pomimo tego, że trafił do więzienia, jego pogoda ducha i wiara pozostały niezłomne. Bohater ten wiele razy wnosił nadzieję w życie czołowej postaci.
Autorka umiejętnie wplotła w fabułę zwyczaje Palestyńczyków. Przedstawiła również obiektywną rzeczywistość, która sprawiła, że nieraz roniłam łzy ze współczucia oraz żalu wobec niesprawiedliwego losu. Wszystko to jednak nie miałoby takiego oddźwięku, gdyby nie dwie rzeczy. Pierwszą z nich jest pióro Corasanti – styl, jakim się posługuje, z łatwością wciąga czytelnika w przedstawioną historię. Drugim aspektem jest realizm – autorka nie szczędzi nam bowiem drastycznych opisów przedstawionej rzeczywistości.
Dwa lata temu na amerykańskim rynku wydawniczym powieść Drzewo migdałowe wywołała szum. 18 czerwca tytuł ten miał swoją premierę w Polsce i również nie pozostał bez echa. Tę publikację wyróżnia przede wszystkim trudna, a zarazem przykra tematyka oraz uniwersalne przesłanie, które zawarła w utworze pisarka. Jak sama wskazuje, historia, którą opisała, jest wyrazem jej nadziei na zgodę pomiędzy Izraelem a Palestyną. Do tej pory mogliśmy natrafić na wiele książek, których tło stanowiły zamieszki głównie z okresu I i II wojny światowej. Zaś Drzewo migdałowe jest publikacją, która otwiera oczy na tragiczny los Palestyńczyków.
Zobowiązana jestem również wspomnieć o głębokiej wymowie książki. Ta historia motywuje. Motywuje do życia, potrafi uświadomić, że należy doceniać to, co się ma, gdyż codziennie na świecie dochodzi do dużo gorszych tragedii niż te, które nas dotykają. Drzewo migdałowe pomimo smutnego klimatu jest powieścią niosącą nadzieję. Nasz główny bohater doznaje również szczęścia, gdyż mimo wszystko ma dla kogo żyć i o co walczyć. Powieść ta ukazuje ogromną rolę przebaczenia. Tylko przebaczając ludziom krzywdy, które nam wyrządzili, możemy uwolnić się od cierpienia.
Drzewo migdałowe to lektura obowiązkowa dla dojrzalszych czytelników. Porusza ona trudne tematy związane z religią, wojną czy polityką. Autorka posłużyła się niepowtarzalnym stylem i przedstawiła historię, która porusza, uczy i daje nadzieję. Po odłożeniu książki na półkę w głowie czytelników jeszcze długo pozostają żywe obrazy tej historii, a refleksje nasuwają się bezzwłocznie. Polecam tę książkę osobom, które lubią powieści wzruszające, a przede wszystkim zapadające w pamięć.
Nienawiść bierze się ze strachu i braku wiedzy. Gdyby ludzie mogli poznać tych, których nienawidzą, i skupić się na tym, co ich łączy, mogliby przełamać tę wrogość
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...