Autor: Nicholas Sparks
Tytuł: Bezpieczna przystań
Wydawnictwo: Albatros
Rok wydania: 2011
Liczba stron: 422
Moja ocena: 9/10
„Miłość
potrafi ranić. Nie ma nic bardziej bolesnego, niż rozstanie. Aby pokochać po
raz drugi, trzeba nauczyć się ufać.”
Zaufanie jest jednym z tych pojęć, które
każdy może rozumieć i definiować inaczej. Oczywiście, nie ma co się dziwić, że
trudno jest powiedzieć czym dokładnie jest, jednak wszyscy wiemy jak dużą ma
ono wagę. No bo jakbyśmy się czuli, gdyby otaczali nas tylko tacy ludzie,
których nie możemy nim obdarzyć?
„Bezpieczna przystań” opowiada
historię Katie, która pewnego dnia przeprowadza się do Southport w Karolinie
Północnej. Chcąc zacząć nowe życie wynajmuje mały domek, w lesie i podejmuje
pracę w lokalnej restauracji „U Ivana” . Bohaterka ewidentnie unika nowych
znajomości co nie uchodzi uwadze mieszkańców. Niemniej jednak nie trwa to długo,
bowiem gdy poznaje właściciela niewielkiego sklepu- Alexa , wdowca z dwójką
dzieci, postępuje wbrew sobie i pozwala rozwinąć się niespodziewanemu uczuciu.
Lecz jak to zwykle bywa, wszystko nie jest takie proste, młoda kobieta skrywa
niebezpieczną tajemnicę z przeszłości, przez którą była zmuszona przenieść się
do miasteczka. Co sprawiło, że Katie tak bardzo broni się przed zaufaniem
komukolwiek? Jaki wpływ na życie dwojga zakochanych będzie miał jej sekret? I czy
w obliczu prawdy ich miłość przetrwa?
Postacie jakie stworzył pisarz, mają
osobowości które zdecydowanie da się lubić. Katie przeprowadza nas przez morze
swoich emocji, od strachu po miłości i spokój, dając nam doskonały przykład
silnej i odważnej kobiety. Alex z kolei swoją dobrocią, wnosi nadzieję i
pokazuje, że mimo przeciwności nigdy nie należy się poddawać. Bohater jest niewątpliwe
ideałem mężczyzny. Miły, cierpliwy, kochający, przystojny i na dodatek doskonały
ojciec. Która kobieta nie chciałaby takiego męża? Nie dziwmy się więc, że nasza
główna bohaterka, straciła dla niego głowę, zresztą i słusznie. Oprócz Katie i
Alexa, ważną rolę pełni również Jo, która przeprowadza się niedaleko naszej Katie
i zaprzyjaźnia z nią. Postać nadaje wiele tajemniczości książce, gdyż autor nie
ujawnia nam wielu istotnych szczegółów z jej życia. Na końcu za to wszystko się
wyjaśnia i jest dla nas zaskoczeniem.
Sięgając po moją pierwszą książkę
Nicholasa Sparksa, przyznam że spodziewałam się czegoś co zwali mnie z nóg i
rzeczywiście tak było. Mało który pisarz potrafi tak sterować i wpływać na
emocje czytelnika. Niezaprzeczalnie jest on wart zapamiętania. Małe miasteczko
w jakie nas przenosi, nadaje cudowny klimat utworu. Autor z łatwością posługuje
się piórem, składając słowa które opowiadają przepiękną historię. Wciąż jestem
oczarowana jego talentem, oraz tym jak doskonale potrafi go wykorzystać.
Książka jest napisana sercem i tak się ją czyta.
Bardzo podobał mi się pomysł na
narrację, ze strony innych bohaterów niż tylko Katie, dzięki temu możemy poznać
myśli i uczucia również Alexa i… nie będę Wam tutaj zdradzać kogo bo nie będzie
niespodzianki. Akcja utworu, jest bardzo ciekawa i porywa nas od samego
początku. Nie wiem dlaczego tak długo zwlekałam z przeczytaniem tej książki,
dopiero teraz wiem, jak głupia byłam. Historia jaką przedstawia nam autor jest
nie tyle dotykająca co po części realistyczna, Sparks bez problemu porusza
niektóre tematy pisząc bezpośrednio i otwarcie, to właśnie tym podbił moje
serce. Jeżeli miałabym porównywać tego pisarza z innym, to na pewno
powiedziałabym że dorównuje mojemu ukochanemu Evansowi, mimo tego że Sparks ma
dużo większą siłę przebicia to powieści Evansa wzbudzają podobne emocje.
„(...)
nic, co wspaniałe, nie trwa wiecznie. Radość jest równie ulotna jak spadająca
gwiazda, która w jednej sekundzie przecina wieczorne niebo, a w następnej nie
pozostaje po niej nawet ślad.”
Sposób przedstawienia historii nie
jest banalny, oczywiście pisarz ma dla nas głębsze przesłanie, co bardzo sobie
cenię, no bo co to za książka, z której nie można nic wyciągnąć? Ale nie
myślcie sobie, tutaj na pewno znajdziecie wiele, autor przez swoich bohaterów
skłoni Was do refleksji i pozwoli marzyć wciągając, w tamten świat. Chciałabym
zwrócić uwagę na pięknie ukazaną miłość ojca do dzieci, mianowicie Alex po
śmierci swojej żony zostaje z dwójką maluchów i poświęca im dosłownie wszystko.
Trudno sobie wyobrazić takie zachowanie ojców w dzisiejszym świecie, nie mówię
że takie rzeczy się nie zdarzają, jednak nie ukrywajmy jest to rzadkość. Ta
wizja bardzo mnie urzekła i myślę że Was też wprawi w zachwyt.
„Bezpieczna przystań”- Nicholasa
Sparksa to historia o stracie, miłości i zaufaniu. Jak każda książka ma drobne
wady, jednak są tak nieznaczne że nie warto nawet o nich wspominać. Pisarz
stworzył niezwykłą opowieść, która pozwoliła mi się zatracić w jej świecie,
pozwalając uwierzyć w szczere dobro, które zawsze zwycięża. Zdecydowanie warto
sięgnąć po tę książkę, nie muszę już chyba pisać dlaczego, milion argumentów
znajdziecie powyżej. Napomknę wam jeszcze, że nie da się przejść obok tej
powieści obojętnie, ja kiedyś na pewno do niej wrócę.
„Nie
jestem pewny, czy komukolwiek życie układa się dokładnie tak, jak sobie
zamarzył. Możemy jedynie starać się ze wszystkich sił realizować nasze dążenia.
Nawet jeśli wydaje nam się to niemożliwe.”
Na podstawie książki, w
2013 roku powstał film o tym samym tytule.
Książka bierze udział w wyzwaniu (Najpierw książka potem film)
Zwiastun do filmu:
Oglądałam film i teraz planuję przeczytać książkę.
OdpowiedzUsuńOd dawna chciałam sięgnąć po Sparksa i teraz wiem od czego zacząć. Filmu nie widziałam, ale widzę na miniaturce przystojniaka, więc obejrzę na pewno.
OdpowiedzUsuńWidziałam film, który nie zrobił na mnie większego wrażenia, co w przypadku ekranizacji książek Sparksa jest rzadko spotykane. Dla tego też nie ciągnie mnie do papierowej wersji "Bezpiecznej przystani", ale kiedyś na pewno przeczytam. Pewnie w wakacje, bo jego książki wydają mi się idealne na ten okres :)
OdpowiedzUsuńRównież oglądałam film, nie pozostało mi nic innego jak sięgnąć po tę kolejną świetną propozycję Sparksa :)
OdpowiedzUsuńNa razie mam za sobą jedynie "Ostatnią piosenkę", ale ta książka również mnie kusi. :)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie książka jest wspaniała :) Uwielbiam tego autora, chociaż spotykam się z róznymi opiniami na jego temat. Cieszę się że "Bezpieczna przystań" przypadła Ci do gustu. Film już tak nie zachwyca, zwłaszcza w porównaniu z ksiązką :)
OdpowiedzUsuńCzytałam parę książek tego autora. Jakoś nie przemówiły do mnie, no ale cóż są gusta i guściki. tymczasem zapraszam do mnie na codzienną dawkę kultury http://qltura.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńUwielbiam styl pisania Sparksa!!
OdpowiedzUsuń"Bezpieczna przystań" jest jeszcze przede mną i z tego powodu ogromnie się cieszę. Polecam "List w butelce" tego autora:)
Uwielbiam tę książkę:) Uważam, że jest to jedna z lepszych Sparksa. Przeczytałam ją jednym tchem. Niestety jej ekranizacja to kompletne nieporozumienie.
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze nic tego autora - może kiedyś.
OdpowiedzUsuńKsiążki pana Sparksa to przyjemne, raczej niewymagające lektury dotykające nas po emocjach. Lubię do nich wracać co jakiś czas ; )
OdpowiedzUsuńCzytałam tylko "Pamiętnik" Sparksa, więc za wiele o jego twórczości nie mogę powiedzieć. Przyznam jednak, że Twoja recenzja zachęciła mnie do przeczytania "Bezpiecznej przystani", będę o tej powieści pamiętać przy następnych zakupach :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że ta książka mnie urzeknie, zresztą film pewnie również :) może obejrzę jeszcze dziś, a książka oczywiście też jakoś w wakacje może :)
OdpowiedzUsuńLubię dla relaksu sięgnąć po powieści Sparksa, są bardzo emocjonalne. A i ekranizacje przypadają mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńOglądałam ostatnio film z moim chłopakiem!
OdpowiedzUsuńNie sądziłam, że Jemu przypadnie tak do gustu, do tego stopnia, że oglądał to dwa razy! :)
Piękna recenzja. Uwielbiam książki tego autora tę mam póki co tylko jako e- book . Filmu jeszcze nie widziałam , ale najpierw chcę przeczytać książkę.
OdpowiedzUsuńNa moim blogu jest kilka recenzji książek Sparksa. Poczytaj jeśli masz ochotę.
OdpowiedzUsuń