środa, 24 września 2014

"Córka carycy" - Carolly Erickson






Tytuł: Córka carycy
Autor: Carolly Erickson
Wydawnictwo: Książnica
Rok wydania: 2009
Liczba stron: 340

Moja ocena: 6/10









 Historia Tatiany Romanowej była i jest inspirująca dla wielu pisarzy. W księgarniach już dawno pojawiła się jedna z książek opowiadających o jej losach. Jednak Córka carycy swoim zakończeniem odbiega znacznie od faktów historycznych, a i w trakcie lektury można uświadczyć wiele fikcyjnych wątków. Dodało to powieści iskrę porywczości, jednakże nie zgodzą się z tym osoby twardo trzymające się historii. W ten sposób ukazana córka carycy staje się nam bliską osobą. Poza tym, któż wie, być może prawdziwej Tatianie dane było dożyć sędziwego wieku – przecież cuda się zdarzają. 

Zaskoczeniem nie będzie dla nas, iż przez historię przeprowadza nas Tatiana. Obserwujemy, jak przez wiele lat zmieniają się poglądy głównej bohaterki oraz jak zmienia się rzeczywistość wokół niej. Początkowo przedstawiono sytuację, gdy jako mała dziewczynka zmaga się z chorobą nowonarodzonego brata – Aleksego. Kilkuletnia Tatiana nie zdawała sobie sprawy z powagi sytuacji. Jej brat miał kiedyś rządzić krajem. Kluczowym wydarzeniem w życiu czołowej postaci jest rodząca się przyjaźń między nią a garderobianą matki. To wtedy Tatiana poznaje prawdziwy świat poza murami wielkiego pałacu. Jako że jest osobą nader empatyczną, potajemnie zaczyna pomagać ubogim. 

Jak to często bywa, wydawnictwo wpędza nas w błąd, zamieszczając na okładce książki jej opis, który wskazuje, iż w powieści jest rozbudowany wątek romantyczny. Niewątpliwe odgrywa on ważną rolę w Córce carycy, lecz fabuła skupiona jest wokół zwyczajów panujących na carskim dworze. Głęboko poruszonym tematem jest również znaczna różnica między najniższą warstwą społeczną a najwyższą. Dogłębnie przedstawione są problemy społeczeństwa rosyjskiego przed I wojną światową. Czytelnik dowie się wiele na temat życia w tamtych czasach, nie wynagrodzi to jednak tego, że sięgając po tę publikację mamy nadzieję zastać historię płomiennego romansu.

W fabule fikcja miesza się z rzeczywistością, z tym że fikcję moglibyśmy wyszczególnić wielką literą, gdyż zdecydowanie jest jej więcej. Tło historyczne jest zgodne z prawdą, lecz bohaterowie – wykluczając carską rodzinę – są wymyśleni. Mimo tego, autorka prowadzi akcję w taki sposób, iż czytelnik może się w niej zatracić i z łatwością wyobrazić sobie, że jest ona prawdziwa. Do tego Carolly Ericson wprowadza nutkę romantyzmu i dramatu. Wszystko komponuje się w jedną, zgrabną całość.

Córka carycy nie należy do najambitniejszych lektur. Nie spodoba się wymagającym czytelnikom czy też zapalonym historykom. Kobiety poszukujące dobrego romansu również nie będą zadowolone. W takim razie dla kogo jest ta książka? Dla osób, które pragną poznać kawałek historii, jednak nie nastawiają się tylko na historyczne fakty; które chcą czytać o romansie, ale nie lubią przesłodzonych historii, które nigdy nie miały miejsca. Jakkolwiek warto zapoznać się z tą opowieścią dla samej jej puenty.  W książce możemy dostrzec wielką istotę, mianowicie nadzieję, że nie wszystko musi się potoczyć tak, jak oczekują inni oraz że to, co niemożliwe, może stać się możliwe. Poza tym wyniesiemy z niej istotną myśl: poświecenie przyjaciół to największy skarb na ziemi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Każdy komentarz sprawia mi ogromną radość i za każdy dziękuję ;)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...