Autor: Libba Bray
Tytuł: Mroczny sekret
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Rok wydania: 2010
Liczba stron: 368
Moja ocena: 9/10
Zawsze chciałam mieć
swój własny, magiczny świat do którego nikt nie miałby dostępu, w którym
czułabym się jak w prywatnym niebie. Jako dziecko otaczał mnie świat zakazów i
nakazów rodziców, więc pragnęłam miejsca, w którym mogłabym robić i mieć
wszystko co zechcę.
Nasze główne bohaterki, mimo tego że
nie są już dziećmi, nadal muszą się podporządkowywać matkom, ojcom lub
przyszłym mężom i prawdopodobnie nigdy nie zaznają prawdziwej wolności. Te
młode kobiety najbardziej potrzebowały takiego miejsca i w magiczny sposób
znalazły je.
„Nie ma w pobliżu nikogo, kto by nas
uciszał. Nikogo, kto by nam mówił, że to, co myślimy albo czujemy, jest
niewłaściwe. Nie chodzi o to, że robimy to, co chcemy. Chodzi o to, że w ogóle
możemy chcieć.”
Gemma, Pippa, Felicity
i Ana uczennice Akademii Spence dla młodych dam, zupełnie różne, jednak
połączone wspólną tajemnicą, oraz pragnieniem innego niezależnego życia. Przyjaciółki
bardzo często się nie dogadują, jednak pewne miejsce sprawia, że są trzymają
się razem. To MIĘDZYŚWIAT sprawia, że mają siłę, walczyć o swoje zdanie,
przyszłość, miłość i przyjaźń. Jak wiemy w realnym świecie, nie ma rzeczy
idealnych, wymarzony międzyświat również ma swoje wady. Dochowanie tego sekretu
niesie ze sobą wiele problemów. To, co dawało bohaterkom szczęście i spełnienie
stało się uciążliwe i postawiło je przed bardzo trudnymi wyborami. Czy uda im
się dochować sekretu? Czy bajkowy świat nie zniszczy ich realnego życia?
„Takie właśnie jest życie - jedno wielkie
kłamstwo. Iluzja, w której wszyscy odwracają wzrok i udają, że nie istnieje nic
nieprzyjemnego, nie ma goblinów w ciemnościach, nie ma upiorów w duszy.”
Spośród bohaterek najbardziej
spodobała mi się Gemma, ponieważ była najbardziej dojrzała, niestety u
pozostałych bohaterek denerwowało mnie ich rozkapryszenie, a szczególnie rozterki
niepewnej siebie Any. Zachwyciła mnie wizja międzyświata. Autorka nie ukazuje
go w sposób idealny, dlatego tak bardzo mi się spodobał. Czymś wyjątkowym jest
dla mnie fakt, że najważniejsza tutaj była przyjaźń, a wątek miłosny był tylko
namiastką. To jedyna znana mi książka tego rodzaju, w której miłość nie jest
głównym sprawcą problemów.
Libba Bray napisała tę książkę
pięknym, plastycznym językiem z pewnością niebanalnym. Czytając widać jej
ogromny talent pisarski. Bogate opisy uczuć i obrazu epoki wiktoriańskiej
pozwala na łatwe wczucie się w rolę bohaterek. W powieści można znaleźć wiele
tak zwanych „złotych myśli”, które podbiły moje serce.
„Mroczny sekret” opowiada historię,
której nigdy nie zapomnę. Aktualnie jest to powieść znajdująca się na półce z
ukochanymi utworami. Po przeczytaniu czujemy niedosyt, ale na szczęście czekają
nas jeszcze dwie części, które z pewnością nas zaskoczą. Z całego serca polecam
wam tę książkę, mam nadzieję że urzeknie was tak jak mnie.
„Ale przebaczenie... Trzymam się
tego niewielkiego okruchu nadziei i tulę go mocno, pamiętając, że w każdym z
nas mieszka dobro i zło, światło i ciemność, sztuka i ból, wybór i żal,
okrucieństwo i poświęcenie. Każdy z nas jest swoim własnym chiaroscuro, własnym
kawałkiem iluzji, który stara się przerodzić w coś konkretnego, coś realnego.”
Seria "Magiczny krąg"
Mroczny sekret | Zbuntowane anioły
| Studnia wieczności
Mroczny sekret | Zbuntowane anioły
| Studnia wieczności
Zapraszam do podzielenia się opinią :)
Cudowna książka <3. Jedna z lepszych, która wybija się na tle wampiro-człekokształynych-magów itp.... :)
OdpowiedzUsuńz półki ulubione, pierwsza część jest świetna, ale to nic, poczekajcie na kolejne. Są BOSKIE ! Zdecydowanie jedna z najlepszych książek przeczytanych w tym roku ;)
OdpowiedzUsuńKsiążka nie do opisania. Jeszcze niedawno mówiłam, że żadnej książki nie pokocham tak bardzo jak 'Jeźdzca miedzianego' - myliłam się.
OdpowiedzUsuńA recenzja jak najbardziej zachęcająca! Polecam!
bardzo zachęcając o recenzja, jak zawsze wspaniałe cytaty :> Moze i ja się przekonam do tej książki.
OdpowiedzUsuńLinja
Zaczęłam czytać , ale nie dotrwałam do końca.
OdpowiedzUsuń