Tytuł: Słodki drań
Autor: Vi Keeland, Penelope Ward
Wydawnictwo: Editio Red
Rok wydania: 12 marca 2019
Liczba stron: 280
Moja ocena: 6/10
Duet pisarski Vi Keeland oraz Penelope Ward, miałam okazję
poznać podczas powieści Milioner i bogini.
Książka ta zrobiła na mnie pozytywne wrażenie, dlatego też nie mogłam przejść
obojętnie obok kolejnego tytułu napisanego przez wspomniane autorki. Słodki drań ukazał się nakładem
wydawnictwa Editio Red dokładnie 12 marca. Czy pisarkom udało się mnie ponownie
zaskoczyć?
Aubrey ucieka przed przeszłością. Zmęczona wielogodzinną
podróżą do Kalifornii, zatrzymuje się na stacji benzynowej. Poznaje tam zarozumiałego
i jednocześnie nieziemsko przystojnego mężczyznę o imieniu Chance. Los sprawia,
że zostają zdani tylko na siebie. Wszystko za sprawą przebitej opony, której
Aubrey nie potrafi wymienić oraz zepsutego motocykla, bez którego Chance nie
pojedzie w dalszą podróż. Mężczyzna zgadza się pomóc bohaterce, pod warunkiem,
że ta pozwoli mu ze sobą pojechać. Szybko okazuje się, że postacie mają ze sobą
dużo wspólnego. Między nimi rodzi się uczucie, a podróż wydłuża się o kolejne
dni. Gdy Aubrey zaczyna liczyć na trwałą znajomość, niespodziewanie Chance
znika bez pożegnania.
Bohaterowie tej powieści są przeciętni. Wykreowani zostali
jak w większości romansach. Aubrey jest zraniona przez poprzedniego partnera,
nie ma ochoty na kolejny związek. Pragnie rozpocząć nowe życie, wtedy poznaje
Chance, który wszystko zmienia. Jest oczywiście bardzo bogaty i rani bohaterkę,
chociaż wcale tego nie chce. Brzmi znajomo prawda? Mimo to Słodki drań jest przyjemną lekturą, przy której można się
zrelaksować, nie oczekując zbyt wiele.
Pisarki miały ciekawy pomysł na fabułę. Postacie poznają się
podczas podróży. Spędzają ze sobą bardzo dużo czasu od samego początku
powieści. Świetnie się bawią. Nie ulega wątpliwości, że jest to lektura
napisana z humorem, przy której można się pośmiać. Jednak do pewnego momentu.
Historia wzbudza wiele emocji. Gdy Chance opuszcza Aubrey, jesteśmy oburzeni i
źli na jego zachowanie. Z czasem, jak poznajemy motywy, które nim kierowały, na
nowo zaczynamy kibicować bohaterom.
Pierwsza część powieści poświęcona jest poznawaniu się
bohaterów, natomiast druga przenosi nas kilka lat później, kiedy to Chance
stara się odzyskać kobietę swojego życia. Uwierzcie, że bohater ten ma wiele
imponujących pomysłów. Chwilami irytujące jest zachowanie Aubrey, która nie
potrafi podjąć decyzji. Idealnie pasuje tutaj powiedzenie, że kobieta zmienną
jest.
Słodki drań to książka napisana lekkim stylem,
po raz kolejny nie zdołałam odczuć, że wyszła spod pióra dwóch pisarek. Treść
jest spójna i bardzo wciąga. Nie jest to historia, do której się wraca. Mimo
wszystko czasami każdy ma ochotę sięgnąć po lekką lekturę, która nie wymaga od
nas maksymalnego skupienia. Słodkiego
drania określiłabym jako typowy romans, momentami zabawny jak i wzruszający.
Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Editio Red.