Tytuł: Ważki na kostce lodu
Autor: Łucja Wilewska
Wydawnictwo: Videograf
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 330
Moja ocena: 7/10
Łatwiej jest mi wstrzymać oddech niż po prostu oddychać.
Wielokrotnie obserwujemy
otaczających nas ludzi z podziwem, a czasami nawet z zazdrością. Widzimy
kochającą się rodzinę, życzliwe sobie małżeństwo z uśmiechniętymi dziećmi.
Myślimy, że mają cudowne życie, bo stać ich na duży dom i wycieczki. Tymczasem
ile to już razy ta piękna otoczka okazywała się życiem na pokaz? Niby życzliwe
sobie małżeństwo w domu kłóciło się na potęgę? Kochająca żona żyła w strachu o bezpieczeństwo
swoje i dzieci, modląc się, aby niczym nie rozzłościć męża? Ważki na kostce lodu Łucji Wilewskiej to
historia, która pokazuje, że pozory bywają złudne. Porusza problem wielu
kobiet, ukazuje dramatyzm przemocy rodzinnej, a jednocześnie daje nadzieję.
Główną bohaterką powieści jest
Marta Sroka, mieszka ona w Krakowie z dwójką dzieci i mężem Mariuszem. Kobieta
nie pracuje, rodzinę utrzymuje mężczyzna, który jest adwokatem. Wydawałoby się,
że Marta nie ma powodów do smutku, jednakże jej niby szczęśliwe małżeństwo
polega na spełnianiu oczekiwań męża i zgadzaniu się z każdym jego zdaniem.
Mariusz jest bowiem człowiekiem nerwowym, wyprowadzony z równowagi potrafi
krzyczeć i wyzywać Martę. Sytuacja rodzinna pogarsza się, gdy jedyny żywiciel
rodziny zostaje zwolniony z pracy. Jak potoczą się losy kobiety? Co zrobi, gdy
na jej drodze stanie inny mężczyzna? Czy małżeństwo przetrwa próbę czasu?
Pisarka wykreowała Martę, jako
osobę nieszczęśliwą, wycofaną z życia. Na kartach powieści obserwujemy
przemianę tej postaci. Kobieta postanawia sprzeciwić się Mariuszowi, gdy sprawy
w ich wspólnym życiu posuwają się za daleko. Stłamszona przez męża kobieta w
końcu nabiera odwagi i głośno wypowiada swoje zdanie. Zaczyna realizować się zawodowo
i patrzeć na siebie trzeźwym wzrokiem. Zaczyna wierzyć, że zasługuje na
szczęście i lepsze traktowanie. Bohaterka jest doskonałym przykładem na to, że
wzorce, które mamy w domu rodzinnym kształtują nas od dziecka. A ponadto, że przekonania,
które z niego wynosimy, wpływają na nasze przyszłe życie. W tej powieści można
stwierdzić, że jak często w życiu bywa, historia zatoczyła koło, bowiem Marta
wychowała się w rodzinie, w której alkohol i przemoc były codziennością,
znoszoną z pokorą przez jej matkę. Kobieta powiela jej zachowanie – do pewnego
czasu.
Interesującą postacią jest również
Adam, policjant, który wyciąga do głównej postaci pomocną dłoń, gdy ta
najbardziej tego potrzebuje. Bohaterzy poznają się w niespodziewanych
okolicznościach. Można rzec, że przeznaczenie maczało w tym palce.
Przyznaję, że bardzo cenię takie
powieści. Łucja Wilewska poruszyła trudny temat przemocy zarówno psychicznej,
jak i fizycznej. Opisy rozmyślań Marty są aż na wskroś realne. Idealnie
odwzorowują tok myślenia ofiar przemocy. Postępuje się tak, aby przypodobać się
oprawcy. Na szczęście bohaterka okazała się silną postacią i umiała
przeciwstawić się mężowi.
Fabuła jest ciekawa, niektóre
kwestie zaskakują. Ponadto, cała historia ubarwiona jest nutką tajemnicy. Tajemnicy,
która dotyczy przeszłości rodziny Marty, a dokładnie jej ojca. Powieść czyta
się bardzo szybko. Ja pochłonęłam tę opowieść w jeden wieczór. Plusem jest
również wątek paranormalny, który znacznie ubogacił historię. Autorce należą
się brawa za to, że umiejętnie wplotła owy wątek w fabułę.
Ważki na kostce lodu Łucji Wilewskiej to powieść wzbudzająca w
czytelniku wiele emocji. Od złości po strach, przez szczęście i radość. Nie
jest to słodka historia, wręcz przeciwnie, ukazuje realne życie wielu kobiet na
całym świecie. Przemoc domowa to poważny problem, nie każdej kobiecie udaje się
wyrwać z sideł swojego oprawcy. Ta powieść niesie nadzieję i skłania do
refleksji. Choć ja nie utożsamiałam się z bohaterką, to wiem, że wiele kobiet
może to zrobić. Postępowanie Marty jest przykładne i może stać się natchnieniem
do zmian dla innych kobiet. Łucja Wilewska to autorka, która bardzo mnie
zaskoczyła, na pewno przeczytam jeszcze nie jedną jej powieść. Jednak na tę
chwilę szczerze polecam Wam Ważki na
kostce lodu.