środa, 27 marca 2019

"Napij się i zadzwoń do mnie" - Penelope Ward





Tytuł: Napij się i zadzwoń do mnie
Autor: Penelope Ward
Wydawnictwo: Editio Red
Rok wydania: 19 lutego 2019 r.
Liczba stron: 288
Moja ocena: 6,5/10



Czy zdarzyło Wam się kiedyś zrobić coś głupiego po alkoholu? Pewnie tak, najczęściej dzwonimy do osób, do których normalnie byśmy nie zadzwonili. Mówimy rzeczy, których na trzeźwo nigdy byśmy nie powiedzieli. Niekiedy nasze zachowanie po alkoholu przynosi opłakane skutki, ale nie zawsze, bowiem zdarza się, że alkohol dodaje nam odwagi do podjęcia pewnych decydujących działań.  Zdradzę Wam, że Nana – główna bohaterka książki –po upiciu podjęła głupią i odważną decyzję, która zaważyła na tym, jak będzie wyglądało jej życie.

Poznając Nanę Saloomi, byłam raczej zaskoczona jej dziwaczną osobowością. Z tekstu jasno wynikało, że bohaterka jest bardzo ładna i zarabia na tańcu brzucha, zaś z drugiej strony jest osobą z naprawdę wieloma kompleksami. Pewnego dnia po butelce wina postanowiła zadzwonić do swojego przyjaciela z dziecięcych lat. Od tego telefonu zaczęła się cała historia.

Sądziłam, że w tej relacji od razu wybuchnie wulkan namiętności i przez resztę książki będziemy czytać o tym, jak bohaterowie tę miłość konsumują. Wielkie było moje zaskoczenie, gdy przez sporą część powieści Nana i London nawet się nie spotkali! Wymieniali tylko ze sobą sms'y i telefonowali do siebie. Śmiało mogę powiedzieć, że między postaciami kwitła na nowo przyjaźń, ale do miłości było tam bardzo daleko.  Mimo że akcja rozkręcała się raczej powoli (zupełnie jak w normalnym życiu, a nie telenoweli), w końcu doczekałam się miłosnych scen.

Penepole Ward bardzo starała się przedstawić emocjonalność bohaterów, ich historię i charaktery. Zrobiła to naprawdę dobrze, bohaterowie byli bardzo realni i zwyczajni. Czasami jednak aż do przesady poruszała temat ich tajemniczej przeszłości, której się obawiają i tajemnic, przez które ten związek się nie uda, co mnie, jako czytelnika, bardzo męczyło. Minęło dużo czasu, nim wyznali swoje sekrety. Być może wynika to z mojej niecierpliwości, ale czułam się jak dziecko, któremu rodzic, co pięć minut przypomina, że dostanie niespodziankę, ale nie wiadomo kiedy, to się wydarzy.

Mniej więcej w połowie, powieść nabrała tempa i nie mogłam się już od niej oderwać. Spędziłam z tą historią niedzielne popołudnie i naprawdę się zrelaksowałam. Uważam, że Napij się i zadzwoń do mnie to książka warta uwagi dla czytelnika, który szuka czegoś lekkiego i przyjemnego na jeden dzień.


PS Nie wiem jak wy, ale ja, gdy zobaczyłam okładkę byłam przekonana, że będzie to jakiś typowy erotyk. Nie mówię, że nie było tutaj scen erotycznych, jednak książka zdecydowanie skupia się na relacji między bohaterami, co bardzo mi się podobało.


Za egzemplarz powieści dziękuję Wydawnictwu Editio Red.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Każdy komentarz sprawia mi ogromną radość i za każdy dziękuję ;)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...