piątek, 11 kwietnia 2014

Co się stało z książką, co się stało z człowiekiem?

Statystyki* z 2010 roku w Polsce wskazują, że ani jednej książki nie przeczytało aż 56% społeczeństwa. Zaledwie 31,1% przeczytało więcej niż 6 książek w ciągu roku. W 2012 roku natomiast po żadną książkę nie sięgnęło już 60,8% Polaków, a 26,5% nie przeczytało więcej niż 6 książek. Spadek czytelnictwa zaczął się jednak już dużo wcześniej. Przerażające jest, że z roku na rok badania wciąż pokazują większy procent osób nieczytających. Co jest przyczyną tego zjawiska? Dlaczego potrzeba sięgania po książki kompletnie zamiera? 


Pierwszą przyczyną, która przychodzi mi do głowy, jest Internet. Z pewnością wszyscy się ze mną zgodzą, że świat został opanowany przez tę globalną sieć. Ludzie jedzą w Internecie, kupują w Internecie, a nawet kochają przez Internet. Wiadome jest więc, że na książki nie mają czasu w natłoku ważnych spraw, które muszą załatwić, siedząc przed komputerem. Oczywiście to tylko niedorzeczna wymówka, która całkowicie odbiega od prawdy. Wykorzystują ją, żeby uśpić swoje wyrzuty sumienia z powodu straconego czasu, o ile w ogóle takowe mają. 

Bezczynne siedzenie przed telewizorem i oglądanie „odmóżdżających” seriali to jedna z najpopularniejszych form rozrywki. Dlaczego mielibyśmy być wyjątkiem, przecież po dniu ciężkiej pracy stać nas jedynie na obejrzenie „Trudnych spraw”, w których Zosia zaszła w ciążę, a chłopak jej nie kocha. Książka wymagająca ogromnych nakładów energii i koncentracji jest rozrywką dla osób ambitnych, które przez cały dzień w pracy popijają kawkę. Człowiek stał się bezmyślną maszyną, która nie obsługuje książek. 

Zdaje się, że naprzeciw tym problemom wychodzi technologia, czyli książki w wersji elektronicznej oraz czytniki e-booków. Teraz wyjeżdżając na wycieczkę lub jadąc do szkoły czy  pracy autobusem, nie musimy dźwigać ogromnych tomisk. Jest to znacznie wygodniejsze i wydawać by się mogło, iż sprawi to, że ludzie chętniej będą czytać. Niestety pomimo najnowszej technologii po e-booki sięgają tylko osoby regularnie czytające, pozostała część ludzi jest już tak zrażona do papierowych wersji, że nawet te elektroniczne nie robią na nich żadnego wrażenia. Zakładają oni, że książki są dla mięczaków i kujonów, traktują je jako zło koniecznie – o zgrozo! Być może ci sami ludzie niedługo stwierdzą, że nauka czytania jest zupełnie niepotrzebna. 

Ku szczęściu pseudo pisarzy coraz prościej wydać książkę. Wydawnictwa sugerują się swoim zyskiem, a co za tym idzie – wpuszczają na rynek ociekające banałem pozycje. Nietrudno również dostrzec raz za razem pojawiające się błędy w treści. W ten sposób możemy zauważyć niekompetencje pisarza, ale przede wszystkim samego wydawnictwa. Nie dość, że społeczeństwo czyta truizmy, to na domiar tego nie może czerpać z nich żadnej wiedzy, a wręcz przeciwnie – uwstecznia się. Wydawnictwa stosują zabiegi, zgodnie z którymi ponownie publikują starsze książki, ponieważ współczesnym utworom daleko do ambitnej literatury. Łatwo dostrzec więc desperację wydawnictw oraz spadek poziomu wiedzy ogółu. 

Rozwój bibliotek i księgarń ostatnimi czasy jest bardzo wzmożony. Dzięki temu na każdym kroku mamy dostęp do książek. Biblioteki są lepiej wyposażone, państwo stara się konstytuować programy ich rozwoju. Niestety, dotyczy to głównie większych miast i właśnie tam poziom czytelnictwa jest wyższy. Jak wskazują statystyki, w małych miasteczkach dostępność książek jest o wiele mniejsza, dlatego poziom ten wyraźnie spada. Nie można jednak stwierdzić, że jest to główny problem, przez który Polacy po nie nie sięgają. 

Świat pędzi, a ludzie razem z nim. Mimo powszechności książek opisanej powyżej ludzie nie mają ochoty czytać. Są coraz bardziej zapracowani i zabiegani w swoim życiu. Ciężko jest im wysiąść z tego pędzącego pociągu i zatrzymać się przy dobrej książce w ręku, poświęcić kilka chwil na refleksje oraz odpowiedzenie sobie na pytanie: czy życie w tym pośpiechu ma sens. Nieradzenie sobie z problemami prowadzi do depresji, która, można rzec, jest już chorobą społeczeństwa. Nie zna ono magicznego klucza do rozwiązania swoich problemów, a jest nim nic innego, jak książka. Czytając, napotykamy razem z bohaterami różne przeciwności i uczymy się, jak postępować  i radzić sobie z problemami. Szkoda, że mało kto odnalazł klucz do lepszego życia. 

Można powiedzieć, że do niskiego poziomu czytelnictwa przyczynił się również wzrost cen na rynku księgarskim. Są one coraz droższe i ciężko otrzymać nowe, a zarazem tanie lektury. Ceny, które widnieją na okładkach, są niekiedy kosmiczne. Dlatego też, w szczególności młodym osobom, ciężko jest pozwolić sobie na zakup choćby jednej książki w miesiącu. Można przypuszczać, że akurat ten problem rozwiązują publiczne biblioteki, w których nie trzeba płacić za wypożyczenie lektury. Nie oszukujmy się jednak, lepiej jest mieć własną książkę na półce i móc w każdej chwili do niej powrócić. Ponadto w bibliotekach nowości książkowe pojawiają się z opóźnieniem, a jak już się pojawią, to na jeden dostępny egzemplarz jest wielu chętnych. Przez pazerność wydawnictw ludzie nie mogą pozwolić sobie na częsty zakup książek, które ich interesują. 


Rodzice, dziadkowie nie wspierają swoich pociech, nie są dla nich dobrym przykładem. W tym momencie nasuwa się powiedzenie: „czym skorupka za młodu nasiąknie…”. „Skoro mama nie czyta, to dlaczego ja mam czytać?”. Dzieci od najmłodszych lat nie mają styczności z książkami, to nie ma się co dziwić, że gdy dorastają, nie czują potrzeby, żeby to zmienić. Dlatego też coraz mniejsza liczba nastolatków czyta lektury szkolne – lepiej dostać złą ocenę, niż stracić czas. Można zauważyć pewną zależność – osoby wykształcone i ich dzieci czytają dużo więcej aniżeli osoby niewykształcone.

Ludziom coraz częściej brakuje wyobraźni, która konieczna jest przy czytaniu. Rozrywka ta staje się wtedy męcząca i wymaga skupienia, czemu mało kto się oddaje. A tak naprawdę nie trzeba wiele, po przeczytaniu większej liczby lektur problem znika. Niestety, prościej jest usiąść wygodnie przed telewizorem i nie przemęczać swojego ”małego mózgu”. Oprócz tego w dzisiejszych czasach pojawiają się coraz to ciekawsze formy rozrywki, które są dużo większym wabikiem niż książka. 


Wszystkie te problemy i przeciwności nie stanowią tak naprawdę żadnej przeszkody dla osoby, która chce czytać. Pojawia się również światełko w tunelu, jest nim częstsze wypożyczanie książek z bibliotek. Nadzieję można dostrzec również w młodym pokoleniu – dopóki jeszcze można, trzeba działać i zaszczepiać w dzieciach potrzebę sięgania po lektury. Współcześnie świat się rozwija, pędzi jak szalony. Pojawiają się coraz to nowinki techniczne, jest coraz więcej argumentów przeciwko czytaniu. Człowiek zatraca się w tym świecie bez wartości, moralności i odpowiedzialności. Dlatego warto myśleć o przyszłych pokoleniach i starać się zasiać w nich nawyk miłość do książek, gdyż ich obecność w życiu człowieka jest bardzo cenna.

*http://www.granice.pl/kultura,nie-czytamy-wyniki-badan-czytelnictwa-w-polsce-w-2012-roku,5147

Jakie jest wasze zdanie na ten temat? Zapraszam do dyskusji!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Każdy komentarz sprawia mi ogromną radość i za każdy dziękuję ;)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...