Autor: Antonia Michaelis
Tytuł: Dopóki śpiewa słowik
Wydawnictwo: Dreams
Rok wydania: 2014
Liczba stron: 433
Moja ocena: 6/10
Antonia
Michaelis jest twórczynią publikacji o tytule Baśniarz. Książka ta podbiła serca wielu czytelników; dwa lata po
jej polskiej premierze na rynku wydawniczym dzięki Wydawnictwu Dreams ukazuje
się kolejna obiecująca pozycja literacka o tytule Dopóki śpiewa słowik. Tajemnicza okładka oraz atrakcyjny opis
powieści działają niczym przynęta na młodego czytelnika.
Do określenia
miejsca, w którym rozgrywa się fabuła powieści, doskonale pasuje stwierdzenie tam, gdzie diabeł mówi dobranoc. Toteż pisarka
przenosi nas, wraz z Jarim (główną postacią), do leśnego pustkowia. Akcja rozgrywa
się za sprawą Jaschy – tajemniczej dziewczyny – której chłopak miał pomóc donieść
ciężkie obrazy do domu. Po mozolnej wędrówce w końcu docierają na miejsce,
gdzie Jari zostaje odpowiednio ugoszczony. Wszak kolejny dzień niesie za sobą
wiele powodów, by pozostać u pięknej nieznajomej. Bohater szybko przestaje
liczyć mijające dni i próbuje odkryć sekret, który skrywa Jascha…
Ogólny
zarys utworu to zaledwie namiastka tego, co czeka nas w jego treści.
Zagłębiając się w opowieść, dostrzeżemy, jak bardzo nietypowa jest jej fabuła.
Wiele pisarek może tylko pomarzyć o tak wybujałej fantazji, jaką z pewnością
posiada Antonia Michaelis. Sukces jednak tkwi w tym, by odpowiednio wykorzystać
swoje predyspozycje, z czym nie do końca poradziła sobie autorka tejże
powieści. Do określenia akcji, oprócz słowa nietypowa,
doskonale pasuje również przesadzona
i niekiedy męcząca.
Pierwsze
skrzypce, wyjąwszy Jariego, gra również Jascha. Jej kreacja jest bardzo
zagadkowa. Chęć poznania tajemnicy, którą skrywa,
jest powodem, przez który ciężko odłożyć książkę po przeczytaniu jednego
rozdziału. Akcja łapie nas w swoje sidła i nie chce wypuścić, dopóty dopóki nie
doczekamy rozwiązania utworu. Przy czym niektóre wydarzenia sprawiają, że
otwieramy usta ze zdziwienia i czujemy się, jakbyśmy właśnie, wraz z głównym
bohaterem, zjedli trującego muchomora. Niestety niejednokrotnie tak jak Jari traci
orientację w lesie mgieł, tak i my gubimy się w gąszczu niewyjaśnionych
zdarzeń.
Czymś,
co wyróżnia tę powieść spośród innych tego gatunku, jest oryginalny styl autorki.
Antonina posługuje się znakomitym piórem, nie mamy problemu z wyobrażeniem
sobie przedstawionej historii. Mroczny las, pustkowie, dziewczyna skrywająca
tajemnicę, wszystko przedstawione niezastąpionym stylem sprawia, że klimat tego
utworu jest nie do podrobienia. Pisarce bezbłędnie udało się wykreować postać
Jariego, a w szczególności proces zmian, które w nim zachodzą. Od momentu, gdy
poznajemy bohatera, do chwili, gdy przewracamy ostatnią stronę książki, Jari
nabiera wielu nowych cech, które sprawiają, że możemy dostrzec w nim kogoś
innego.
Zakończenie
to swoista dawka szoku i niedowierzania, w pełni potwierdzająca zjawiskowość
lektury. Po przeczytaniu mętlik w głowie jest nieunikniony. Autorka dobrze to
sobie wymyśliła, ponieważ dzięki temu historia zostaje na dłużej w pamięci. Po
odłożeniu książki myślami jeszcze długo przebywałam w świecie przedstawionym w Dopóki śpiewa słowik, próbując zrozumieć
wymowę tej powieści.
Niestety,
utwór posiada swoją wadę, której nie można pominąć. O tyle, o ile styl pisarki
zasługuje na aplauz, to nie mogę powiedzieć tego samego o dobitnym przesadzeniu
w akcji. Jest ona bardzo pogmatwana, zdecydowanie niektóre momenty można by
wyrzucić z utworu, co nadałoby mu większą wartość.
Dopóki śpiewa słowik, pomimo niektórych
potknięć, jest rarytasem wśród młodzieżówek. Aczkolwiek odniosłam wrażenie, że
autorka nie do końca wykorzystała swoje możliwości. Polecam osobom, które cenią
mroczny klimat w książce, oraz tym, którzy lubią odkrywać tajemnice. Ja z
pewnością sięgnę po Baśniarza tej samej
autorki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Każdy komentarz sprawia mi ogromną radość i za każdy dziękuję ;)