Tytuł: Problem cierpienia
Autor: Clive Staples Lewis
Wydawnictwo: Espirt
Rok wydania: 2010
Clive Staples Lewis jest
większości z nas znany przede wszystkim z „Opowieści z Narnii”. Jako młody
chłopak stracił swoją wiarę, spowodowała to I wojna światowa, w której
uczestniczył. Na szczęście na studiach, podczas wielu dyskusji jego wiara
zaczęła powracać, o czym możemy przeczytać w „Zaskoczony radością”. Od tej pory
religia stała się głównym tematem poruszanym przez pisarza.
Myślę, że bardzo ważna jest przedmowa
tego utworu, gdzie autor wyjaśnia, iż tak naprawdę nie do końca żyje zgodnie z
zasadami które sam głosi. Ta książka nie chce przekazać nam suchej wiedzy,
Lewis doskonale zdaje sobie sprawę, że gdy cierpimy najważniejsza jest odrobina
odwagi i współczucie innych.
Cierpienie nie jest obce żadnemu
człowiekowi. Na każdym kroku je zauważamy. Codziennie ktoś umiera, każdego dnia
kolejna osoba przeżywa jakieś nieszczęście. Wielu ateistów mówi wtedy –
dlaczego Bóg do tego dopuszcza? Widocznie nie jest tak dobry lub wszechmocny.
Ludzie pojawili się na Ziemi i od początku sprawiali sobie przykrość, zadawali
ból. Wydaje się, że Najwyższy jest kompletnym ignorantem. Takie pesymistyczne
myślenie dotyka wielu osób. Nie ukrywajmy, nie jest wcale łatwo powiedzieć „widocznie
Bóg tak chciał”, gdy tracimy coś dla nas najważniejszego. W tej lekturze Lewis
pięknie tłumaczy problem cierpienia. Twierdzi, że Bóg przez nie stara się do
nas przemówić:
„W naszym cierpieniu Bóg krzyczy
do nas; cierpienie to Jego megafon, który służy do obudzenia głuchego świata”
Być może ma rację. Cierpienie
wyzwala w nas też miłość do człowieka dotkniętego bólem. Cały nasz świat jest
powiązany małymi niteczkami, które ze sobą współgrają. Z jednej strony świat
bez cierpienia wydaje mi się pięknym, ale z drugiej kompletnie nie potrafię go
sobie takim wyobrazić. Ból fizyczny, psychiczny czy duchowy kształtuje
nas. Pisarz próbuje tutaj opisać jedno z
najtrudniejszych zagadnień, lecz jednocześnie najbliższych naszym sercom.
Przyznam, że tę książkę jest mi
trudno ocenić. Z pewnością jest ona z wyższej półki, a jej treść ma pewne
wartości, lecz przede wszystkim przedstawia ona filozofię cierpienia. Język nie
należy do najprostszych i mimo tak niewielu stron, książkę czyta się raczej
powoli. Myślę, że lepiej jest ją czytać codziennie po trochu, gdyż aby
dogłębnie zrozumieć, co chciał nam przekazać autor musimy się w spokoju i ciszy
zastanowić nad przeczytanym tekstem (a zapewniam, że jest się nad czym
zastanawiać). Ciężko jest mi też powiedzieć, czy ta książka jest odpowiednia
dla każdego. Skupia się ona głównie na Bogu, z czego nie każdy może być
zadowolony. W każdym razie uważam, iż zwyczajnie warto poznać jakieś dzieło
Lewisa, poza „Opowieściami z Narnii”, szczególnie, że nie są one zbyt długie.
„Problem cierpienia” to książka,
która rozkłada wszelaki ból na czynniki pierwsze. Lewis krok po kroku tłumaczy
nam to zagadnienie. Czasami miałam wrażenie jakby czytał mi w myślach. Czytając
pojawiały się w mojej głowie pytania, a po chwili znajdywałam w tej lekturze na
nie odpowiedzi. Jest to książka wyjątkowa i szczerze zachęcam do zapoznania się
z nią. Ocenę natomiast pozostawię Wam.
„Zakładamy i często wierzymy, że
to, co jest w istocie negatywnym nawykiem, stanowi wyjątkowy, jednorazowy akt.
Odwrotny zaś błąd popełniamy odnośnie do naszych cnót - jak słaby tenisista,
który mówi, że miał "zły dzień", podczas gdy tak naprawdę zaprezentował
swoją normalną, kiepską formę, a swoje rzadkie sukcesy uważa za "rzecz
normalną".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Każdy komentarz sprawia mi ogromną radość i za każdy dziękuję ;)